Autor Wiadomość
Haylie
PostWysłany: Sob 15:03, 09 Lut 2008    Temat postu:

Ode mnie był tata, i oczywiście mu nagadała o komputerze ..
Rikki
PostWysłany: Pią 21:45, 08 Lut 2008    Temat postu:

Ehhh...dzisiaj była u mnie w szkole wywaidówka. Mama pierwszy raz na mnie nie krzyczała, wow! Panie cos tam mówiły, że w pierwszym półroczu się w ogóle nie uczyłam i, że coś dopiero teraz się zaczęłam Ale...yyy...zapomniałam co miałam napisać. Jak mówią chłopaki w naszej klasie : "już po ptakach" :hahaha:
Gabriella
PostWysłany: Śro 21:59, 30 Sty 2008    Temat postu:

Mam to samo z moją koleżanką xD Ona mnie bije w miejsce śmiejąco-bolące i ja o mało uwagi na lekcji nie dostałam Rotfl
Rikki
PostWysłany: Śro 21:47, 30 Sty 2008    Temat postu:

Dzięki, że mówicie takie miłe rzeczy o testach. Hay napisałaś: jak jakiś problem, to ci przecież pomogę! Szkoda, że jak się zawsze Ciebie pytam to mówisz: Boże! Ale ja sie przyzwyczaiłam Ale jeszcze raz wielkie dzięki Wam wszystkim!! ;*;*
Gabriella
PostWysłany: Śro 20:14, 30 Sty 2008    Temat postu:

Na próbnym to konwersowałam z kolegą Adamem... Adam jest cool, widziałam go w sobotę wyprzystojniał Wesoly Ma boskie policzki Rotfl Kurde nie mogę nic inteligentnego wymyślić bo kot mi jęczy, OMG

Co do szkoły to ja mam boską panią od polskiego, spoko babka mówi do nas "Ludki wy moje kochane", pani od anglika też fajna, pan od wfu Drabikowa do mnie mówi (od nazwiska sobie wymyślił Wesoly) ale jest spoko bo mi 5 postawił (zapominając o tym że krzywdy o mało mi nie zrobił na siłowni Rotfl ). Pani od chemii gada tak cicho że połowy notatek nie mam Zdegustowany Ja nie chce iść jutro na pierwszą lekcje znowu będę musiała od siostry zakonnej wysłuchiwać jaka to ja jestem arogancka, bezczelna itp. Żebym ja jej zaraz czego nie powiedziała, Boże dopomóż...

Szkoła jest fajna jak się na nią spojrzy trochę inaczej Hyhy
Haylie
PostWysłany: Śro 16:05, 30 Sty 2008    Temat postu:

Gabriella napisał:
Tylko na teście nie pomagaj, bo wpadniesz, a nikt by tego nie chciał Wesoly


hah, na próbnych było tak, że każdy mógł sobie pościągać xDD
Nelly
PostWysłany: Śro 14:33, 30 Sty 2008    Temat postu:

Właściwie to zgadzam się z Alexem. Ja też kiedyś kochałam szkołę. Thaaa w 0-3. Ale to jest potrzebne. Bo gdyby nie szkoła, co by z nas wyrosło? Każdy potrzebuje wiedzy i w gruncie rzeczy nie wytrzymalibyśmy 20 lat tylko w domu. A potem od razu do pracy? A testy to luz. Ja napisałam na 39 Wesoly Z Moni mamy stresa przed testami na koniec gimnazjum, bo od tego już coś zależy, a od tych w podstawówce prawdę mówiąc nic. Są tylko po to, żeby były. A nawet my próbne jakoś zniosłyśmy xD I normalne też zniesiemy Kwadratowy
Alex
PostWysłany: Wto 22:24, 29 Sty 2008    Temat postu:

Ja też miałam okres, że kochałam szkołę. W tej klasie tak było. Jak taki jeden... Zresztą - nieważne, nie będę tu swoich historii życiowych opowiadać Rotfl.
Szkoła jest potrzebna, naprawdę. Co z tego, że czasem męczy? Wszystko może nas zmęczyć. Ale wyobraź sobie swoje życie bez jakiejkolwiek szerszej wiedzy. Bez większych perspektyw na przyszłość. Ja tak bym nie mogła. Poza tym ilu ludzi ja bym nie poznała, gdyby nie szkoła!
Myślę, że teraz masz po prostu więcej do roboty - każdy przechodzi taki okres. Jesteś zwyczajnie zmęczona materiałem i to naturalne Wesoly. Minie z czasem.
Testy? Ja sie jakoś nimi nie przejmowałam nawet Wesoly. Pochwale, się bo na maksa napisałam. Jeśli podejdziesz ze spokojem i uważnie przeczytasz to będzie dobrze. Bo jakżeby inaczej Kwadratowy?
Gabriella
PostWysłany: Wto 22:05, 29 Sty 2008    Temat postu:

Haylie napisał:
Rikki tyle razy ci mówiłam, ze to "gówno a nie testy". masz tekst i do niego pytania. wystarczy ewentualnie powtórzyć matme. jak jakiś problem, to ci przecież pomogę! Wesoly


To się przyjaciółka nazywa. Tylko na teście nie pomagaj, bo wpadniesz, a nikt by tego nie chciał Wesoly Test jest banalny poradzisz sobie. A ja pokochałam swoją szkołę...
Haylie
PostWysłany: Wto 19:37, 29 Sty 2008    Temat postu:

Rikki tyle razy ci mówiłam, ze to "gówno a nie testy". masz tekst i do niego pytania. wystarczy ewentualnie powtórzyć matme. jak jakiś problem, to ci przecież pomogę! Wesoly
Gabriella
PostWysłany: Wto 18:14, 29 Sty 2008    Temat postu:

Dziewczyno dopiero będziesz przeżywać jak będziesz do matury podchodzić. A mówię ci że to jest banalne, łatwiejsze niż próbne. Ja skromnie mówiąc miałam 36 punktów pewnie ległam na opisywaniu kolegi/koleżanki, ale czym się przejmować. Nie powinnaś się martwić to nic strasznego,to tylko test podejdź z luzem, a wszystko pójdzie jak po maśle. A szkoła jestem po to żebyś mogła się wykształcić i pójść na studia o których marzysz, no i jeszcze do tego żebyś głąbem nie była. Mnie czasami też szkoła wkurza, a teraz wychowawczyni, czepia sie kogo popadnie. Nie przejmuj się naprawdę, ja wiem co mówię. Ja w 6 klasie byłam przerażona szkołą, ale tej historii nie będę opowiadać. A teraz w gimnazjum podchodzę do tego spokojnie, czyli "będzie co ma być, a ma być dobrze... Wesoly" Dobra koniec moich mądrość... Wesoly
Rikki
PostWysłany: Wto 17:48, 29 Sty 2008    Temat postu: Po co jest szkoła?!!!

Po co jest szkoła?!! Ona jest taka denerwująca. I jeszcze teraz te testy końcowe. I na dodatek będą już w kwietniu! Ja się zabije! Zalamany Zly

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group